wtorek, 30 lipca 2013

Zaproszenie na wieczór panieński

Dzień dobry i wieczór :)

Mamy za sobą pierwszą noc w nowym miejscu, brak zdjęcia w poście wynagrodzę więc pikantną relacją z pierwszej nocy ;-)

23:50 
Idziemy spać
23:55
3 muchy wleciały i jeden komar. Duży komar. Atakuję go specyfikiem o nostalgicznej nazwie Bye bye mosquito. Mucha ma to gdzieś, lata dalej. Wykańczam ją. Jędrek-obrońca zwierząt czuje się zobowiązany zabrać głos w tej sprawie:
- Zabiłaś biedną muszkę... Pewnie leciała do swojego domku, gdzie tęsknią za nią dzieci...
- Ph, to muchy gdzieś mieszkają? A niby gdzie ona ma dom??
- Nie chcesz wiedzieć...
00:00
Ja: O jak tu dużo miejsca, można spać o tak: (tu mój pokaz miniakrobacji. Na pewno oglądaliście Strażnika Teksasu, gdzie Chuck Norris wykonuje półobrót przygotowując się do zasadzenia komuś kopa. Wiecie, jak to wygląda? Macie punkt odniesienia? Dobrze, no więc zrobiłam to zupełnie inaczej).
00:10
Gorąco. Duszno mi. Otwórzmy balkon (jest otwarty)
00:40 Nie śpimy.
Jędrek: Kochanie ale rano nie wstaniesz... Śpijmy...
(Ja) Kiedy jak nie będę spała, to nie będę musiała się budzić. Więc wstanę...
5:20 Drzemka
5:25 Drzemka
5:30 Ewa Drzyzga: Marcin, (do kolesia bez koszulki za to ze wstrętnym tatuażem na ramieniu) czy naprawdę żadna dziewczyna nie odmówiła Ci randki?? (3 tysiące odcinków Rozmów w toku, a ta babka naprawdę wygląda, jakby autentycznie cokolwiek było w stanie ją jeszcze zadziwić...)
Marcin pręży muskuły niczym Johnny Bravo. ŻADNA. Z widowni cichy pogardliwy śmiech stadka dziewcząt (udawany, w końcu Marcinowi żadna nie odmawia).
5:35 Drzemka
5:40 Drzemka
5:45
Jędrek: Żebyś nie zaspała...
Ja: Tak tak, ja już nie śpię
5:50 Drzemka
5:55 Jędrek nie polubił Marcina. Wyłącza tv
6:00 Drzemka

Przeskakujemy dalej i już jesteśmy w tramwaju :) Moja droga do pracy uległa małemu wydłużeniu, aczkolwiek trasa pozostała ta sama. Przesiadam się w tramwaj - stała ekipa, stały punkt podróży. Dwóch chłopców w wieku na oko lat 20. Zawsze wsiadam na tym samym przystanku, tymi samymi drzwiami, gdzie ogólnie w tramwaju jest więcej luzu. Wyższy do niższego: Młody ustąp pani. Ja: Nie trzeba. Lekko się uśmiecham, bo wiem, że zaraz ten, co próbował zmusić "Młodego" sam się poderwie. No i proszę - jesteśmy w domu: siadam. Nie próbuję oponować - chłopaki mają dresy z paskami po bokach, "Młody" jest łysy, a koleżka wygląda jakby niejedną staruszkę w swym młodym życiu obrobił. Siadam więc i trzymam swoją torebkę mocno...

Przeskakujemy dalej i już jesteśmy po 10 godzinach pracy. Jesteśmy w naszym małym mieszkanku, gdzie łóżko od kuchenki dzieli niewyobrażalna odległość 2 metrów, ale nie narzekam - jest fajowo. Fajowsko :D Następuje sekwencja wydarzeń, po czym jest wieczór, otwieram oczy: leżę na macie, którą jakimś cudem rozłożyłam na podłodze. Na dworze jest zbyt gorąco, by mysleć przytomnie. Wodzę błędnym wzrokiem po suficie...
- Kochanie, tak się tylko teraz zastanawiam...
- Tak?
... Czy ja ćwiczę w kuchni czy w pokoju...

Do współpracowników: Nie siedziałam w pracy 10 godzin, przecież wiecie, że jestem normalnym człowiekiem, jak Wy. Moja norma mi wystarcza :)
Do przełożonych: Kiedy wychodziłam, potknęłam się na schodach. Nie dosyć mocno świeciły dopiero co zapalone latarnie :)

Dziś dostałam list - zaproszenie na Dzień Panieński. Dziewczyny nie wiem co Wy wykombinowałyście, a Jędrek twierdzi, że nie wie, a nawet jeśli to nie powie, ale w sobotę o 7:40 to ja normalnie uśmiecham się przez sen... Jesteście pewne, że w takim układzie mogę zabrać ze sobą wspomniany tam dobry humor? :-P

PS Nie wiem dlaczego, ale w pierwszej chwili przeczytałam, że cd. w klubie Play House... he he he. Ale jednak nie...? ;o)

Wyleję przy okazji swoje żale dot. wyjazdu kawalerskiego Jędrka - Dlaczego ja nie wiem, gdzie On zostaje porwany? :-P Kuba: (wiem, że to przeczytasz) macie na Niego uważać, żeby Mu ani jeden włosek z główki nie spadł :) Aha i przed snem trzeba Go przytulić i powiedzieć coś miłego ;o) Rano kawa z 2 łyżeczkami cukru, może być bez mleka. I ząbki szorujemy minimum 2 minuty (uprzedzam, będzie się buntował). Na dwór tylko z całkowicie suchymi włosami (nie mówcie, że nie zabieracie suszarki :-P) No i do czego potrzebne Wam są latarki? I czapki? Przy 35 stopniach, heloł!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)