poniedziałek, 17 marca 2014

Częstochowa marzec 2014

Od tygodnia straszyli, że brzydka aura wraca, a my niby znaliśmy prognozy, a jednak pozostawaliśmy sceptyczni. Dlatego też w weekend trochę nas wywiało... a konkretnie to wywiało nas do Częstochowy.

Po półgodzinnym krążeniu znaleźliśmy miejsce, którego szukaliśmy. Niedaleko Mstowa i Woli Mokrzeskiej, właściwie w lesie jest mogiła upamiętniająca mord na pątnikach z Warszawy zmierzających na Jasną Górę w 1792 roku:


nad samą Wartą, w Mstowie wznosi się Skała Miłości:


Tylko nie wiem, czy pamiętaliśmy o tym, aby się w tym miejscu pocałować. Ale strasznie wiało ;o)

W sobotni wieczór zostałam namówiona przez Jędrka do złamania słodyczowej abstynencji. Uraczyliśmy się taką oto czekoladą z lodami, musem i bitą śmietaną w Cafe Belg:


To była nasza trzecia wizyta w tym miejscu, a prawie za każdym razem, kiedy byliśmy w Częstochowie, zaglądaliśmy do Cafe Belg na kawę, herbate, albo właśnie na czekoladę (w Kazimierzu Dolnym przyjęliśmy inny styl turystyki kulinarnej - byliśmy razem dwukrotnie, za to w samej Herbaciarni u Dziwisza wypiliśmy po 5 czekolad. Paradoksalnie działo się to jeszcze przed ślubem, zatem widać jak wyglądała nasza dieta ;))

Wracając jednak do Częstochowy - w herbaciarni nabyliśmy na wynos zieloną kawę, czyli kawę niepoddaną jeszcze paleniu. No i chyba poczeka na gości... nie żeby było jej zbyt dużo, ale jest tak wyjątkowa ;) że żal pić.

Kiedy było wietrznie i deszczowo robiliśmy zdjęcia w zabytkowych pomieszczeniach domu Cioci:






W niedzielę odwiedziliśmy wujka Mirka i mam nadzieję, że zyskałam nowego czytelnika bloga :)

Potem szybkie zakupy w makro i głodni ruszyliśmy w stronę Skierniewic. Niestety tata dopieścił jedynie zmysły smakowe Jędrusia :P ale za to dostałam kaszkę na śniadanko :)


2 komentarze:

  1. Bardzo udana wycieczka, mieszkam blisko Częstochowy, muszę odwiedzić :)
    kawa wygląda cudownie! Na pewno bym się skusiła ..:D Pięknie wyszliście, pasujecie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) nie trafiliśmy za bardzo z pogodą, ale za to w herbaciarni pysznie jak zwykle. Oczywiście za każdym razem drepczemy i szukamy, która to brama, bo miejsce jest słabo oznaczone - Aleje NMP 32

      Usuń

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)