piątek, 12 września 2014

Spacer po Kampinoskim Parku Narodowym

No teraz to już się chyba będę tytułować grzybiarskim ekspertem najwyższej rangi. Wczoraj miałam niebywałą przyjemność odbyć pouczający spacer po Kampinoskim Parku Narodowym, gdzie ekspert (ale prawdziwy!) odpowiedział na wszystkie nurtujące mnie pytania o grzyby. Jeśli chcecie cokolwiek wiedzieć - pytajcie! Tylko nie bierzcie sobie za bardzo do serca moich wypowiedzi. Wszak pomyłki się zdarzają. Nawet w najlepszej rodzinie ;)


Fot. Kamil Zieliński

A więc przede wszystkim tak:

  • grzyba wykręcamy lub wycinamy - nie wyrywamy z korzeniami całej grzybni,
  • zbieramy tylko szlachetne grzyby, a nie wszystkie, dla sportu,
  • nie liżemy grzybów jak popadnie - są i takie, których samo polizanie może skończyć się tragicznie. Oczywiście jeśli ta osoba jest nielubiana, to tragicznie tylko dla niej. To jasne?
  • nie zrywamy grzybów w Kampinoskim Parku Narodowym. I w ogóle w żadnym narodowym parku nie. Mandat kosztuje 500 zł.

Grzyby zawsze można skonsultować w dowolnym punkcie sanepidu - za darmo. 

Po części przyrodoznawczej były warsztaty, aczkolwiek zdążyłam jedynie przywdziać fartuszek. Zanim uciekłam, Grzegorz poczęstował oscypkiem i dobrze przypieczoną grzanką. Dostałam także opatrzoną autografem książkę. O ile ów bazgroł można nazwać podpisem ;o) Z książki się bardzo cieszę, w oko wpadł mi już tagine ze śliwkami. Do wypróbowania.


 Fot. Kamil Zieliński


Dostałam także mały atlas grzybów - zamierzam użyć go jutro albo w niedzielę. A i jeszcze ciekawostka: zwierzętom trujące grzyby nie szkodzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)