piątek, 13 lutego 2015

Dlaczego mężczyźni nie chodzą do lekarza...

"Przychodzi facet do lekarza..." znacie ten dowcip? Dobry jest, w dodatku bardzo krótki.

Nawiązując do porannej sprzeczki chciałam podjąć dyskusję na ten temat, więc zapytałam vitalianek, jak "zmusić" Go, aby nie denerwował swojej kobiety i ruszył swój szanowny do lekarza. Odpowiedzi, jakie uzyskałam na zadane przez siebie pytanie nie w pełni mnie urządzają. To znaczy nie dość, że problemu nie rozwiązują, to rodzą kolejny. Mieszkaniowy.

Wszak łatwo powiedzieć: "przestań z nim spać w jednym łóżku, mówiąc, że tak ciąga nosem i kaszle w nocy, że Ty się nie wysypiasz i dopóki nie pójdzie do lekarza to niech sam się pod kołdrą grzeje". Skończyłoby się na tym, że ja wylądowałabym na podłodze, a On - bez kołdry (no przecież kołdry nie oddam!:P) Ktoś inny mi radzi, żebym się nie odzywała przez kilka dni... Ale to chyba miała być kara dla Niego, nie nagroda. No way!

Ja sama miałam szatański pomysł, ale chyba bym samą siebie znielubiła po czymś takim, więc odpuszczam. I nie przyznam się nawet, co też mi przemknęło przez myśl. Choć może kiedyś, jak się bardzo wkurzę?...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)