środa, 13 maja 2015

Klaskaniem mając obrzękłe prawice

Maturzyści na pewno wiedzą, jaki mam wiersz na myśli. Oczywiście tegoroczni, bo reszta już dawno zapomniała kim był Norwid ;) A był też rysownikiem. Pamiętam, jak na II roku studiów wpadło mi w ręce w BN wydanie Lirenki T. Lenartowicza z 1855 roku z rysunkiem Norwida na okładce. Pamiętam też, jak kiedyś, przy okazji pisania pracy rocznej ze "staropolski" dostałam do ręki Uwagi o śmierci niechybnej wszystkim pospolitej księdza Baki, wydanie z 1807 roku. I minę mojego profesora od tegoż przedmiotu, kiedy w PAN-ie usiłowałam ją dostać po raz drugi. Zapytał wtedy, czy w Bibliotece Narodowej nowszej nie mieli... mieli, ale przecież wolałam poobcować z tym starociem! Z tego co wiem, niedługo potem można je było oglądać już tylko na mikrofilmach, czyli słusznie skorzystałam.

Ale już wracam, bo odbiegłam od tematu. Zaczęłam od klaskania, bo tak mi się najbardziej zapamiętało na koniec musicalu:



Tak właśnie obecnie wygląda obłożenie sali w Romie. 9 maja zrealizowaliśmy bilety kupione w... grudniu. Ale jak najbardziej polecam, wprawdzie liczyłam na to, że akurat w sobotę w roli Harry'ego wystąpi Jan Bzdawka, ale i tak było przebojowo!

A co u nas? Jak na złość wszystko się psuje... np. wczoraj zepsuła się lampa stojąca, w dodatku włączników przelotowych podwójnych nikt nie sprzedaje. Wysokość kaucji stoi więc pod znakiem zapytania. Mogła jeszcze trochę wytrzymać... chucham i dmucham na to, czego dotknę, żeby się przypadkiem nie rozwaliło. Para, która oglądała mieszkanie nie zdecydowała się na wynajem. Jędrek skomentował, że chłopak dziwny, na balkon nie wyszedł, o nic nie pytał. Ja wiem czy dziwny? Po prostu co on ma do gadania? ;o) W czwartek oglądali kolejni i tym się chyba podoba. I mam nadzieję! :)

Przedwczoraj zdążyłam też kupić buty, które wczoraj zwróciłam. Nie zliczę, która to już para niestworzona na moje kopytka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)