sobota, 22 lutego 2014

Jędruś przekroczył magiczną dwudziestkę :)

... dziesięć lat temu
Hihi, a ja nadal jestem młodsza :o) Mieliśmy tort i świeczki na torcie i wosk ze świeczek na torcie, a potem nas bolały brzuchy od tortowej słodyczy... To tyle w temacie tortu.
Chociaż nie - podkarmiłam dziewczyny w pracy i Wera przeszła samą siebie i zjadła wiórki kokosowe. A jak Wera zjada wiórki, to mi się normalnie drobne w kieszeni nie zgadzają. A gdyby ktoś nie złapał aluzji to znaczy to mniej więcej tyle, co wydarzenie co najmniej niecodzienne. No więc tyle w temacie tortu.

Wcześniej były prezenty i inne takie, dzięki czemu możemy delektować się pyszną kawusią z nieziemską pianusią! A wieczorem tego dnia dostaliśmy jeszcze jeden prezent (to bardziej ja ;)), bo w skrzynce czekał na nas list. A któż to do nas napisał? (dzisiaj tylko te maile i maile, a tradycyjna poczta to już passe de mode!) Naskrobali aż kilka stron, spodziewałam się fotki coś na kształt zdjęć z wakacji, chociaż mieliśmy wtedy listopad, ale niestety - fotek nie przysłali :/

No więc list zaczynał się od słów:

Na podstawie art. 129g ust. 2 pkt. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r Prawo o ruchu drogowym (...) w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie ujawnione urządzeniem rejestrującym, z którego skrócony raport zamieszczono poniżej...

następnie przypomniano nam, o który z naszych kilku(nastu) pojazdów chodzi, żebyśmy nie mieli problemów ze wskazaniem kierowcy... ;), i kiedy już było wiadomo, że naruszenie przepisów dotyczy przekroczenia prędkości o 25 km/h, do wypełnienia otrzymuje się rebus. Wygląda to analogicznie do:

z tym, że ITD oszczędza na tuszu do drukarki. Cała zabawa polega na tym, aby odpowiadać na pytania:

Kto kierował pojazdem? - opcje są dwie: Wiem / Nie wiem
Jeśli "wiem", to znów opcje mamy dwie: Kierowałem(am) Ja / Kierowała inna osoba
Jeśli "nie wiem", to "przyjmuję mandat" albo "odmawiam przyjęcia mandatu"
Jeśli wybieramy okienko po strzałce z tekstem "kierowała inna osoba" rozwiązanie rebusu sprowadza się do wskazania w/w osoby. Z fotoradarem raczej trudno dyskutować, a Jędrek doskonale pamięta kiedy nam błysnęło flashem... no więc chciał nie chciał zdobyłam 4 punkty. Szkoda, że nie można ich dopisać do karty Orlenu albo wymienić na coś w Tesco. Na pocieszenie zakupiłam w Empiku nową formę na muffiny :)

Wczoraj nauczyłam się robić parzone pączki wiedeńskie i niestety chyba wmanewrowałam się w smażenie pączków na tłusty czwartek... Z warsztatów przyniosłam kilka do pracy i kilka do domu (już ich nie ma:)) no i okazało się, że są strasznie dobre. Najlepsze jednak było to, że kiedy zrobiłam lukier, kilka osób w wieku że tak powiem średnim z zainteresowaniem pytało, z jakiego to "przepisu" (?) a sam kucharz stwierdził, że powinnam zatrudnić się w cukierni. Taaa, chyba bym bokiem przechodziła przez drzwi. Nie ma! :P

Ale pączusie było miodzio! Kończę tym słodkim akcentem i już nie mogę się doczekać wieczora, a mianowicie kolacji, którą szykuje mój Mąż i na którą zostałam właśnie zaproszona. Upewniłam się tylko, czy nie będzie za ciężka, bo będę po 20., ale dostałam odpowiedź, że będzie "w moim stylu". Kurczę, czyli będzie zupa-krem i lody bakaliowe, a na deser grillowane krewetki. SUPEROWO!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)