- źle się czuję i niewyraźnie widzę,
- wszystko opowiedzą za mnie zdjęcia,
- chciałam sobie pobiadolić.
Jeszcze krótki komentarz. Ta góra z podświetlanym napisem to Kasbah. Podświetlone zostały wyrazy "Bóg, Król, Naród". Gdzieś znalazłam tłumaczenie w innej kolejności. Jest błędne, bo chodzi o hierarchię.
W Agadirze znajduje się największy port sardynkowy na świecie, gdzie niemal każdego ranka restauratorzy licytują ryby i owoce morza. Jesteśmy wszak nad Atlantykiem. PS Atlantyk jest cieplejszy niż ustawa przewiduje i naprawdę można się w nim kąpać. Trzeba tylko uważać na jeżowce (Jędrek wrócił ze spuchniętą łapką) :( oraz śmieci. I ludzi, których są tam chyba miliony.
A propos historii chorej ręki Jędrka: sprzedaliśmy tę wersję mamie, jednak mama przedobrzyła i powiedziała Alce, że Jędrek miał spotkanie z jeżozwierzem. Alka stwierdziła, że jeżozwierze żyją tylko w bajkach i tak oto wydało się, że kłamaliśmy. Aha, Jędruś prosi, żebym koniecznie dodała, że wykazał się nadludzkim męstwem, więc - jakby co - serio nie uronił ani jednej łzy.
Marokańską miętową herbatkę leje się do szklanki z wysoka (co też mniej lub bardziej umiejętnie czyniliśmy). Służy to jej napowietrzeniu.
Opuncja jest pyszna, obrana na ulicy kosztuje 1 drh. 3 opuncje kosztują tyle co dywan od plażowego sprzedawcy. Dywan kosztuje złotówkę...
piękne zdjęcia i cudowna różowa sukienka:)
OdpowiedzUsuńa dziekuję :-)
OdpowiedzUsuń