sobota, 8 listopada 2014

Kierunek: Poznań. Ale nie tak od razu!

Podczas gdy Jędrek zmienia opony, ja wykorzystuję ostatnie minuty przed wyjazdem, aby coś tu zostawić. Za oknem deszcz siąpi smutno już od rana, bo nikomu do głowy nie przyszło, żeby zamówić pogodę. Albo po prostu ktoś wcześniej zamówił już deszcz, a są to życzenia nie do pogodzenia. Rok temu było zimniej. Dwa lata temu jeszcze zimniej. No więc i tak jest całkiem nieźle :)

Dopijamy kawusię i ruszamy w kierunku Poznania, ale tam planujemy dotrzeć dopiero na rogalowe święto. Na trasie jest jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy do zobaczenia, miejsc, w których jeszcze nie mieliśmy okazji postawić stopy. W tym roku ruszamy w większej grupie... jadą z nami Gosia i Piotrek :) liczba uczestników wycieczki jest jednak nieparzysta... ;)

tzn. tak po prawdzie to my jedziemy z nimi :D

Do zobaczenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)