Fot. Kamil Zieliński
A więc przede wszystkim tak:
- grzyba wykręcamy lub wycinamy - nie wyrywamy z korzeniami całej grzybni,
- zbieramy tylko szlachetne grzyby, a nie wszystkie, dla sportu,
- nie liżemy grzybów jak popadnie - są i takie, których samo polizanie może skończyć się tragicznie. Oczywiście jeśli ta osoba jest nielubiana, to tragicznie tylko dla niej. To jasne?
- nie zrywamy grzybów w Kampinoskim Parku Narodowym. I w ogóle w żadnym narodowym parku nie. Mandat kosztuje 500 zł.
Grzyby zawsze można skonsultować w dowolnym punkcie sanepidu - za darmo.
Po części przyrodoznawczej były warsztaty, aczkolwiek zdążyłam jedynie przywdziać fartuszek. Zanim uciekłam, Grzegorz poczęstował oscypkiem i dobrze przypieczoną grzanką. Dostałam także opatrzoną autografem książkę. O ile ów bazgroł można nazwać podpisem ;o) Z książki się bardzo cieszę, w oko wpadł mi już tagine ze śliwkami. Do wypróbowania.
Fot. Kamil Zieliński
Dostałam także mały atlas grzybów - zamierzam użyć go jutro albo w niedzielę. A i jeszcze ciekawostka: zwierzętom trujące grzyby nie szkodzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Ty nie będziesz się nudzić przez 30 sekund, a ja będę miała motywację, aby dalej pisać :)