fot. Gdzieś w okolicach Supraśla, gdzie "dobranoc" mówi się jedynie szeptem
Podłączyłam dysk zewn. celem sprawdzenia, jak duże te zaległości są. Przypadkiem odkryłam, że na dysku są już zgrane moje stare zdjęcia, które do tej pory były jedynie na moim laptopie. To dowodzi, że Jędrek daje staruszkowi już niewiele życia. Wprawdzie trzeba się trochę bardziej nad nim pochylić, bo ekran nie wariuje tylko w konkretnym ułożeniu, jednak na moje oko to nie jeszcze nie czas, by strugać mu dębową skrzynkę.
Teraz odnośnie książek. Znalazłam romans wszech czasów: "Miłość w czasach zarazy". Próbując ustalić, czy mam ją od kogoś, kupiłam, a może jak czasem bywa zalegam ze zwrotem w jakiejś bibliotece zajrzałam na tył. Pieczątki biblioteki nie znalazłam, dedykacji również. Nieopatrznie przeczytałam za to ostatnie zdanie, które jak mi się wydaje - wiele wyjaśnia. Od 2 godzin zastanawiam się, czy mam zaczynać czytać...
A na koniec dobra rada niedoszłego pedagoga (było nie było ;)): Jak macie łóżko o wymiarach 160x200, to pościel sobie kupcie 200x220. Będzie w sam raz. Ale jak posiadacie łóżko innej wielkości to nie wiem :)
Ja też czuję się jak w ziemie :-).
OdpowiedzUsuńMam podobne 'pościelowe' przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńHaha :D :D Rozwaliłaś mnie tą jakże cenną radą pedagoga :D :D :D
OdpowiedzUsuńPościel muszę kupić, łóżko też... cholera... wszystko! :D
OdpowiedzUsuńIm większa pościel tym lepiej jeśli dwie osoby śpią pod jedną kołdrą. Mam podobne zdanie zatem;)
OdpowiedzUsuń