Było to nasze trzecie spotkanie z aparatem Maćka, jak sam zapowiedział - następna sesja chyba będzie ciążowa. Dopowiadamy: najpewniej spożywcza.
Nawet pracujemy na to konto i dzisiaj był sękacz w czekoladzie ;o)
W rzeczywistości jednak spotykamy Maćka częściej, codziennie, kiedy odpalamy internet albo oglądamy tv...
Czyż nie przypomina aktora z reklamy Play?
Nie jestem złośliwa, tym po prostu skutkują żarty :o)
a ponieważ zapowiedziałam, że zdjęcia okraszę własnym komentarzem, nie byłabym sobą, gdybym nie odniosła się do tego, co można znaleźć u Maćka. Otóż tak, mamy tryby "nocne zdjęcia w Warszawie", ale już inne miasta musimy programować ręcznie :P, w dodatku parasolki używamy tylko wtedy, kiedy pada ;)
Biedna Dominika, która w podzięce za pomoc otrzymała komentarz, jakoby wciąż myślała o złotym napoju w kuflu. Coś takiego! (no chyba, że fotograf miał na myśli siebie? :P)
Obiektywnie muszę jednak stwierdzić, że Maciek jako fotograf nie jest normalny, ale już jako Homo sapiens nie wykazuje jakichś większych odchyleń od normy. Ma nawet poczucie humoru (to zdanie jest typowym dupochronem, wiem ;))
Więcej zdjęć na blogu Maćka.
Podoba mi się Twój płaszcz ;) a sesja też cudowna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPani Beato, czy moglaby Pani podpowiedziec skad roztaczaja sie tak piekne widoki na PKiN?? :) Z gory dziekuje I pozdrawiam serdecznie, Monika
OdpowiedzUsuńPani Moniko - zdjęcia z PKiN w tle były robione od strony ul. Świętokrzyskiej (między pałacem a Świętokrzyską fontanna, a przy niej murek, na którym stoimy. Pozdrawiam!
Usuń