Oczywiście trochę nam szkoda, że Lenki taty z nami tu nie ma, że musi siedzieć w klimatyzowanym biurze gdzieś w Warszawie, gdzie takiego świeżego powietrza jak tutaj mamy nie uświadczysz, ale mamy nadzieję, że wieczorem do nas dołączy. Nawet nam bardzo szkoda. Bardzo bardzo. Na pewno nas czyta, więc może pozwolę sobie tutaj przemycić coś, o czym nawijam wprost wieczorami, kiedy Lenki tata jest w domu. TEN DRUCIAK WSTRĘTNY, TA MYJKA, CO TO LEŻY W ZLEWIE, MA LEŻEĆ W ZLEWIE, A NIE NA. BO JA SIĘ ZNOWU NIECHCĄCY TEGO PASKUDZTWA DOTKNĘŁAM (!!!) NO. To teraz wróćmy do rześkiego poranka na tarasie. Lena do drzemki, ja do pisania.
Otóż ostatnio byłam świadkiem ciekawej scenki pomiędzy rodzeństwem sąsiadów. Starsza dziewczynka koniecznie usiłowała wyrwać swojemu bratu rowerek, a kiedy już jej się to udało, to sobie poszła. Jak gdyby nigdy nic. I wtedy właśnie sobie postanowiłam, że Lenka nigdy, przenigdy nie będzie miała starszego rodzeństwa. Nie damy sobie rowerków wyrywać, no nie damy.
Pozdrawiamy. Ja i śpioch <3
Jeśli druciak jest paskudny to trzeba go w takim razie wyrzucić do kosza ;) Lenka jest bardzo ładna i moja żonka też. Do zobaczenia i odpoczywajcie sobie dalej.
OdpowiedzUsuńTo dziecko jest olbrzymie juuuuz!😀Matka Naty😉
OdpowiedzUsuńFajnie taki urlop macierzyński miec😀Ja niestety od 5 dnia po porodzie już praca, dobrze choć ze zdalna w większości
OdpowiedzUsuńA moj urlop za trzy miesiace sie juz konczy....troszke szkoda.
OdpowiedzUsuńWypoczywajcie dziewczyny :)